prof. Ian Boyd: Chesterton a Polska: mit i rzeczywistość1
Zachwyt Chestertona nad Polską nie wymaga wielu wyjaśnień. Polska, podobnie jak Irlandia, posiadała wszystkie cechy, które Chesterton cenił najbardziej: była krajem katolickim, rolniczym i małym. W tym sensie stanowiła żywy dowód na to, że idealne państwo, o którym marzył, może naprawdę istnieć. Ideał, który w jego przekonaniu został niemal osiągnięty w czasach Średniowiecza, został faktycznie zrealizowany w jego własnych czasach.
Studenci znający eseje Chestertona podejmujące tematykę społeczną bez problemu zrozumieją jego szczególne upodobanie dla chrześcijańskiego i rolniczego narodu, w którym większość drobnych rolników posiadała własną ziemię. W jego powieściach można odnaleźć te same ideały. W „Napoleonie z Notting Hill”, tytułowa dzielnica Londynu – podobnie jak Transwal, ku chwale którego książka ta została napisana – jest typowym przykładem małego państewka, które wzbudza jedyną w swoim rodzaju wierność i przywiązanie w sercach swych obywateli, dokładnie dlatego, że jest małe. W kolejnych powieściach odnajdziemy liczne odniesienia do wagi i wartości małych państw zamieszkiwanych przez religijne chłopstwo. W „Człowieku, który był Czwartkiem” to francuscy chłopi wzbudzają w Bull’u wiarę w zwykłych ludzi, a w „Człowieku, który wiedział za dużo” to angielscy farmerzy przesądzają o realizacji rolniczej utopii w Anglii z przyszłości. Ktoś mógłby nawet powiedzieć, że Chestertonowi sądzone było pokochać Polskę i uczynić sobie z niej drugą ojczyznę.
Wybierając sobie jakiś wyjątkowy kraj, aby być jego orędownikiem, Chesterton w oczywisty sposób wpisywał się w tradycję ustanowioną przez innych liberalnych pisarzy brytyjskich. Byron wybrał Grecję, małżonkowie Robert i Elizabeth Browning – Włochy, zaś Thomas Campbell – romantyczny szkocki poeta, którego Chesterton czasem cytuje – dziwiętnastowieczną Polskę. Dlatego tej części twórczości Chestertona, która dotyczyła Polski, nie należy traktować, jako przykładu protekcjonalnego hobby byle amatora, ale jako próbę podjętą przez wpływowego dziennikarza, mającą na celu pomoc krajowi, który pokochał. Jego działalność miała w istocie bardzo praktyczny cel. Pisząc o Polsce, jak i zresztą o wszystkim innym, chciał nakłonić swych czytelników do przyjęcia konkretnego politycznego, społecznego, a często i religijnego punktu widzenia. W tym sensie, o jego pismach dotyczących Polski, można mówić jako o swego rodzaju propagandzie.
Wiele tekstów podejmujących sprawę Polski pojawiło się w wydawanych przez Chestertona magazynach – najpierw w „The New Witness”2, a następnie w „G.K.’s Weekly”3, które jako jedyne w Anglii wspierały ówczesne polskie interesy. Jakkolwiek trudno ocenić to, jaki miały one wpływ na angielską opinię publiczną, należy pamiętać, że obydwa były wydawane przed oraz w trakcie wersalskich negocjacji i w całej serii artykułów wielokrotnie opowiadały się za przywróceniem Polsce niepodległości, trafiając do małej, ale wpływowej grupy osób z anglojęzycznej części świata. Oceniając je należy również pamiętać, że Chesterton tę część swojej twórczości traktował zawsze jako pracę dziennikarską, a nie literacką, ponieważ uparcie twierdził, że pierwsze i najważniejsze zadaniem dziennikarza to bezpośredni, demokratyczny zew4. Wołanie takie nazywał „uczeniem ludzi oddziaływania na wspólnotę” i „sprawianiem, by z ludzkiego umysłu wypływały twórcze oraz istotne działania5. Pisma Chestertona o Polsce powinny być odczytywane w świetle tego właśnie celu.
Należy je zatem traktować zarówno jako oddziaływanie wychowawcze, jak i wezwanie do działania, ponieważ z założenia miały służyć celom tak praktycznym, jak i politycznym. Pomimo tego można w nich odnaleźć pewne elementy baśniowe, jak zresztą w całej jego twórczości dziennikarskiej, w której bardzo ważną rolę odgrywały alegorie. Chesterton bardzo często sięgał po mity, legendy, przypowieści i alegorie, jako środki do wyrażenia tych prawd, które wymykają się logicznemu rozumowi, ponieważ można je przedstawić tylko jako pewne wyobrażenie. I tak bohater jednej z jego późnych powieści mówi: „Wątpię, aby cokolwiek, co robimy, było czymś więcej, niż tylko przenośnią. Wątpię by jakakolwiek prawda mogła zostać wypowiedziana inaczej, niż jako przenośnia”6.
Rozpoznanie alegorycznego wymiaru pism Chestertona o Polsce jest kluczem do ich zrozumienia, ponieważ zawsze widział on siebie w roli mędrca nauczającego poprzez opowieści. Jak ważną rolę w twórczości Chestertona pełni jej warstwa alegoryczna podkreśla Russell Kirk: „Jeśli mamy w ogóle być zbawieni, to poprzez moralną wyobraźnię, zakorzenioną w historycznej świadomości (…) oraz transcendentnych prawdach alegorii. Jeżeli nasze działania są alegoriami, to człowiek może zrozumieć rzeczywistość wyłącznie poprzez przypowieści”7. Kirk wyjaśnia również, że nie ma sprzeczności pomiędzy takimi przypowieściami, a celem, jaki Chesterton obrał jako nauczyciel i polemista:
„Chesterton wybrał fantazje, jako swój oręż, by walczyć w obronie zdrowego rozsądku, wiedząc że czysta racjonalność – prywatny sąd doprowadzony aż do swej ostateczności – jest wrogiem wyższej racji. Światem rządzi wyobraźnia, a nie traktaty naukowe i broszurki. I chociaż był traktariańskim polemistą najwyższej rangi, do pobudzenia moralnej wyobraźni używał mitów i legend – aby „uzmysłowić”, tworząc fikcyjną opowieść przekazać jej morał (…) Fantastyczna teatralność – od gigantycznego, zmiennokształtnego bytu zwanego „Niedzielą” (wcielenie Natury z „Człowieka, który był Czwartkiem”) do błądzącego po omacku Księdza Browna – oto chestertonowskie narzędzia służące odrodzeniu moralności”8.
Zapamiętajmy ową „fantastyczną teatralność”, ponieważ bez niej nie będziemy mogli zrozumieć pism Chestertona dotyczących Polski. Można powiedzieć, że kraj, który idealizuje istnieje wyłącznie w jego wyobraźni, a nie w rzeczywistości dostępnej oczom innych ludzi. Pytanie o stopień, w jakim Polska odpowiadała romantycznemu ideałowi Chestertona, powinniśmy z pewnością zadać raczej historykom i socjologom, niż zagranicznym krytykom literackim. Ale nawet jeśli chestertonowska Polska była w większości wytworem twórczej wyobraźni, to w jakimś sensie wyrażała prawdy przekraczające to, o czym mogli mówić stąpający twardo po ziemi historycy. Możemy zatem bez obaw mówić o chestertonowskim „micie” Polski, pamiętając jednak, że Chesterton poprzez mitologiczną wyobraźnię odkrywał wszystkie te bezcenne poetyckie prawdy, które są niedostępne dla logicznego i naukowego rozumu. Jak sam wyjaśniał – prawda pomysłowo wyrażona poprzez mit wciąż pozostaje prawdą. Wyobraźnia, jak podkreślał, jest narzędziem poznania. W swoim wielkim dziele, „Wiekuistym Człowieku”, twierdzi że wyobraźnia jest skutecznym sposobem odkrywania obiektywnej prawdy:
„W dzisiejszych czasach dziwnie łatwo zapomina się, że mit jest dziełem wyobraźni, a zatem dziełem sztuki (…) A zatem jedynym sprawdzianem jest sprawdzian wyobraźni. Ale wyobraźnia to nie zmyślenia. Nie można powiedzieć, że mitologia jest subiektywna, jak mówią współcześni, gdy chodzi im o to, że coś jest fałszywe. Każdy prawdziwy artysta odczuwa, świadomie czy nieświadomie, że dotyka prawd transcendentalnych; że jego obrazy są cieniami rzeczy widzianych przez zasłonę. Innymi słowy, mistyk natury wie, że tam coś jest, że coś kryje się za chmurami albo w drzewach, wierzy jednak, że właściwą drogą do odkrycia tego czegoś jest dążenie do piękna i że wyobraźnia jest rodzajem zaklęcia, którym można to coś wywołać”9.
Musimy pamiętać, że dziennikarska twórczość Chestertona dotycząca Polski, w dużym stopniu przynależy do jego twórczości czysto literackiej. Chesterton pisząc o Polsce odwołuje się na przykład do tych samych ponadczasowych stereotypów, które można spotkać w jego powieściach. Żadne z tych literackich kreacji nie są nigdy wiernym odzwierciedleniem prawdziwych osób i narodów, ale tak jak postacie z jego książek, są wcieleniami określonych cech, które Chesterton chce poddać analizie. Bardzo często mają one charakter narodowy albo polityczny, dlatego natrafiamy na postać, która jest po prostu Irlandczykiem, Amerykaninem, Niemcem, socjalistą, albo finansistą. Każda z nich jest symbolicznym uosobieniem cech, w założeniu charakteryzujących grupę, którą reprezentuje. Co więcej, owe typy – podobnie jak wszyscy bohaterowie chestertonowskiej fikcji literackiej – zazwyczaj są ze sobą w jakimś konflikcie. Sposób patrzenia jaki wyłania się z pism Chestertona dotyczących Polski, jest bardzo zbliżony do tego wzorca. Polska jest widziana przez pryzmat konfliktu, nieustającej wojny pomiędzy polskim idealizmem, a przeciwnikami wszelkiego idealizmu. Polska jest uosabiana przez romantycznego bohatera toczącego nieustającą walkę przeciw siłom, które Chesterton określał jako wielkich wrogów ludzkiego ducha.
Ze wszystkich symbolicznych postaci, które biorą udział w owym konflikcie, najważniejsze są Prusy. Dla Chestertona jest to wróg największy ze wszystkich i każde jego odwołanie do Prus jest tak samo nieprzyjazne. Niemieckie imperium jest dla niego „koszmarem wszystkich narodów”10, a Niemiecki żołnierz jest „zawsze i wszędzie po stronie materialistycznej tyranii”11. W innym typowym dziele, napisanym tuż po rozpoczęciu I Wojny Światowej, twierdzi, że Polacy pod zaborem rosyjskim byli o wiele mniej prześladowani, niż pod niemieckim, a w swej niewielkiej książeczce napisanej w czasie wojny, „Lordzie Kitchenerze”, chwali Kitchenera za to, że ten rozumie, jakim zagrożeniem są Prusy i jak ważne jest przymierze z Rosją – „[Kitchener] w swym życiu doszedł ostatecznie do tego, aby w Rosjanach zobaczyć przyjaciół, a w Prusach – wrogów”12.
Podobnie jak dla Josepha Conrada, Prusy były dla Chestertona uosobieniem cech tej nowoczesnej, naukowej epoki, która budziła jego przerażenie. Mówiąc dokładniej – widział w nich ucieleśnienie nowoczesnego materializmu „który jest zdolny do unicestwienia wszelkiej wolności, spontaniczności i niezależności”. Podsumowując to, co nazywał pruskim typem, używał takich określeń, jak: „brak honoru, egomania, skłonności do tyranii i ucisku”13 oraz „mentalna nieokreśloność”14. Jednak przede wszystkim widział w Prusach symbol okrucieństwa i mechaniczności społeczeństwa przemysłowego i dlatego opisywał je jako „Babilon nowoczesnego kapitalizmu”, a w związku z tym – jako państwo stanowiące przerażający przykład tego, co czeka narody nie potrafiące przeciwdziałać dryfowi w kierunku nowego porządku społecznego, który Hilaire Belloc nazywał państwem niewolniczym15. Szczególną podejrzliwość żywił wobec niemieckich reform socjalnych, które w jego ocenie doprowadzały do wytworzenia nowej, trwałej warstwy proletariatu, gotowej w zamian za poczucie bezpieczeństwa zaakceptować swój podrzędny status społeczny. Tak więc pisze o motywach, które skłoniły jego brata Cecila do przeciwstawienia się temu, co nazwał „prusactwem”:
„[dla Cecila] był to rodzaj duchowego instynktu, który nakazywał mu widzieć pruski porządek gorszym od pruskiej anarchii oraz to, że nie ma nic bardziej nieludzkiego, niż nieludzki humanitaryzm. Gdybyście zapytali go, dlaczego walczył i umierał na wypalonych ziemiach Francji i Flandrii, to zapewne odpowiedziałby wam, że robił to, aby ocalić świat przed niemieckimi reformami socjalnymi”16.
Motyw antyniemiecki przewija się przez całą twórczość Chestertona, ale swoje apogeum osiągnął szczególnie po 19 października 1916 roku, kiedy przejął redakcję „The New Witness” od swego brata, który zaciągnął się do armii. Oto jak Bernard Shaw krytykował zapalczywość Chestertona:
„Nie umknie mu żadne chwalebne słowo, gdy tematem staje się Hun. Mamy przeklinać Niemców, kiedy są silni i kopać ich, gdy słabną (…) diaboliczny element chestertonowskiej ewangelii morderczej nienawiści, zakorzenionej w naszej niebiańskiej naturze, stojącej naprzeciw piekielnej natury Prus, jest zupełnie nieokiełznany. Chesterton może równie dobrze być wspaniałomyślny i łaskawy, rycerski, chrześcijański, sprawiedliwy i rozsądny wobec Europy, pełen pokory wobec historii i Niebios, jak i uczynić rzecz dokładnie odwrotną. W przeciwnym razie porzuciłby The New Witness, tak jak porzucił Daily News. Tym, co czyni jego wybór przeraźliwie nikczemnym w moich oczach jest fakt, że nie jest to wybór naturalny, lecz artystyczna wirtuozeria”17.
I na tym właśnie tle należy interpretować rolę, jaką odgrywały Prusy w pismach Chestertona dotyczących Polski. Konflikt polsko-niemiecki był dla niego kolejnym przykładem niekończących się zmagań pomiędzy ziemiańskimi wartościami Chrześcijaństwa, a nieludzkimi wartościami nowej epoki naukowo-przemysłowej.
Jednak to dopiero wątki religijne sprawiają, że „Polskie” pisma Chestertona są czymś więcej, niż tylko czczą polemiką i to właśnie one nadają im prawdziwą moc oraz znaczenie. Dopiero kiedy to, co pisze o Polakach, jest kształtowane przez wiarę, którą z nimi dzieli, Chesterton zbliża się najbardziej do zrozumienia ich kraju. Dopiero kiedy używa wiary, aby wsparła rozum, jego mit Polski nabiera realnych kształtów. Sposoby, w jakie wiara zmienia znaczenie literackiego mitu, można odnaleźć w całej „Polskiej” twórczości Chestertona. Przede wszystkim stanowi ona podstawę niezwykle istotnego rozróżnienia pomiędzy pojęciami Narodu oraz rasy. I dlatego w najwcześniejszym odniesieniu do Polski, jakie znajdujemy w „Heretykach”, stwierdza, że Naród może istnieć tylko wtedy, gdy ludzie posiadają wspólny psychologiczny i duchowy pogląd na siebie samych jako jednostki. Spojrzenie to jest niemal całkowicie niezależne od zewnętrznych i materialnych okoliczności, takich jak środowisko i pochodzenie. Nie ma ono nic wspólnego z absurdalnymi ideami rasistowskimi, które stanowiły produkt dziewiętnastowiecznej pseudonauki. Chesterton pisze:
„Naród (…) jest produktem czysto duchowym. Czasem od zarania był niezależny, jak w Szkocji, czasem zaś tworzył się w warunkach zależności i podległości, jak w Irlandii. Niekiedy powstawał z połączenia wielu małych nacji, jak we Włoszech, a innym razem na skutek odłączenia się od większej całości, jak w Polsce. Jednakże zawsze i w każdym wypadku jego istota pozostaje czysto duchowa – czy też, jeśli Czytelnik woli, czysto psychologiczna”18.
Owa przemieniająca moc jego wiary religijnej jest szczególnie widoczna w poniższym wersie. W jednym ze swych poematów wojennych, „The Battle of the Stories” (1919), zawiera wiersz zatytułowany „In Poland”, w którym rozwija myśl, że cierpienia Europejczyków podczas I Wojny Światowej są w pewnym sensie formą ekspiacji za niesprawiedliwość uczynioną Polsce podczas osiemnastowiecznych rozbiorów. Co więcej, twierdzi, że pokutne cierpienie odkupi carską Rosję, która w owym czasie połączyła się z państwami zachodu przeciw swemu wcześniejszemu sprzymierzeńcowi – Niemcom:
„A cloud was on the face of God when three kings met,
What hour the worst of men were made the sun hath suffered yet.
We knew them in their nibbling peace or ever they went to war.
In petty school and pilfered field we knew them what they are.
And we drank the cup of anguish to the pardon of the Czar,
To the nations that remember and the empires that forget”19.
Kolejny poemat stanowi wspaniały przykład na to, jak wiara religijna przydaje godności i mocy czemuś, co bez niej byłoby ledwie melodramatyczną wizją państwa:
Polska
Augurowie, znając wieszczą mowę,
Dziś z lotu ptaków wyczytać by mogli
Czym wśród pierzastych dziwów są dwugłowe
Orły, a pośród nich ów orzeł czarny!
I gdy spadają w boju bitne ptaki,
Gdy w ślad za nimi sępy nadlatują
Wiemy już jaka łaska, pokój jaki
Każe wciąż milczeć naszym władcom małym
Ludzie, co kupczą tym, co inni tworzą
Jak sęp, co czeka na cudzą ofiarę
Pióro zestawią z piórem i powiedzą:
Nic nie jest czarne już, a wszystko szare
Szare jak owe gołębie co były
W rękach handlarzy chciwie szacowane;
Widząc Chrystusa gniew, trwożnie się zbiły
I spadły między kramy połamane
Lecz wyniesione to godło zostało
Od chwili, kiedy Bóg gniew okrył chwałą,
I gdy zawisły nad domostwem sławy
Znów orły czarne, oraz sępy szare.
W nim to, gdzie wojna świętsza jest niż pokój
I gdzie nad miłość nienawiść zachwyca
Zabłysł straszliwy jako sam Duch Święty
Orzeł, co bielszy jest niż gołębica20.
W swego rodzaju religijnej syntezie ucieleśnia on wszystkie najistotniejsze wątki porozrzucane w całej „Polskiej” twórczości dziennikarskiej Chestertona. Podobnie jak w jego esejach, Polska została tu ukazana jako przeciwieństwo swych wrogów – niemieckiego militaryzmu i międzynarodowej finansjery. Widoczny tu obraz konfliktu można również zestawić z innymi pismami Chestertona. Przede wszystkim uderza jego wyszukana alegoryczność – opisuje walkę pomiędzy herbowymi ptakami, a czytelnik zostaje zaproszony do odczytania ich symboliki, do wejścia w rolę swego rodzaju wieszcza („Augurowie, znając wieszczą mowę/Dziś z lotu ptaków wyczytać by mogli….”). Jak można się spodziewać, pierwszym z tych ptaków jest niemiecki orzeł, którego dwugłowość i czerń symbolizują nikczemność kraju, który Chesterton uważał za największego wroga Polski („Czym wśród pierzastych dziwów są dwugłowe/Orły, a pośród nich ów orzeł czarny!”). Kolejnym symbolicznym ptakiem jest drapieżny, szary sęp, symbolizujący ekonomiczny wyzysk tych, którzy żerują na dobrobycie innych („Ludzie, co kupczą tym, co inni tworzą/Jak sęp, co czeka na cudzą ofiarę/Pióro zestawią z piórem i powiedzą:/Nic nie jest czarne już, a wszystko szare”). Pierwsze strofy zawierają również aluzję do wersalskich negocjacji, które według Chestertona były zwycięstwem tych samych „sępów” międzynarodowego kapitału, uznawanych przez niego za prawdziwych władców zachodnich demokracji („I gdy spadają w boju bitne ptaki/Gdy w ślad za nimi sępy nadlatują/Wiemy już jaka łaska, pokój jaki/Każe wciąż milczeć naszym władcom małym”).
Jak dotąd wszystko, co w tym poemacie Chesterton pisze o Polsce wpisuje się w znajome ramy jego dziennikarskiej eseistyki. Wygląda na to, że po prostu wpisuje on w poetyckie wersy ten sam pogląd o Polsce będącej jednym z tych bohaterskich narodów, uwikłanych w ciągłą walkę z dwoma wielkimi wrogami, jakich przynoszą nasze czasy. Tym jednak, co wyróżnia ów wiersz, jest wejście na grunt symboliki religijnej. Sposób, w jaki Chesterton to robi, rzuca ciekawe światło na jego ostateczny zdanie o Polsce.
Czyniąc to przejście w kierunku bardziej pozytywnego, chrześcijańskiego punktu widzenia, Chesterton podejmuje trudne zadanie pogodzenia tego, co w pierwszym momencie wydaje się wyrazem gniewu, z podstawowym wezwaniem Chrześcijaństwa do miłowania swych wrogów. Orły i sępy niemieckiego militaryzmu i międzynarodowej finansjery mogą być pełne nienawiści, ale czy chrześcijańskiemu narodowi wolno tę nienawiść odwzajemniać? Aby uzasadnić stosunek Polski do jej wrogów, Chesterton przywołuje ten fragment Ewangelii, w którym Chrystus z zapałem broni czci Domu Swego Ojca, przeganiając kupców ze Świątyni w Jerozolimie. W swej książce „Wiekuisty Człowiek”, napisanej zaledwie kilka lat przed wizytą w Polsce, Chesterton napisał, że czymś niemożliwym do zniesienia nawet dla wyobraźni, jest istnienie dzieła sztuki, które próbuje przedstawić gniew Chrystusa: „Jest w każdym razie coś przerażającego, a nawet mrożącego krew w żyłach w pomyśle figury rozgniewanego Chrystusa”21. Na przekór własnym słowom, sam jednak odmalowuje taki właśnie obraz, utożsamiając Polskę ze świątynią Pana, z której Chrystus przepędza sprzedawców gołębi („Szare jak owe gołębie co były/W rękach handlarzy chciwie szacowane;/Widząc Chrystusa gniew, trwożnie się zbiły/I spadły między kramy połamane”). Wniosek jest oczywisty – gniew Chrystusa usprawiedliwia święty gniew Polaków. Poemat idzie jednak jeszcze dalej i w jego niesamowitej trzeciej i ostatniej strofie Biały Orzeł, symbol Polski, staje się symbolem Ducha Świętego, osłaniającego „domostwo sławy” przed orłami i sępami, które mu zagrażają. Oto ostatni znak, że gniew tych, którzy bronią Polski, jest błogosławiony przez Boga („Lecz wyniesione to godło zostało/Od chwili, kiedy Bóg gniew okrył chwałą,/I gdy zawisły nad domostwem sławy/Znów orły czarne, oraz sępy szare./W nim to, gdzie wojna świętsza jest niż pokój/I gdzie nad miłość nienawiść zachwyca/Zabłysł straszliwy jako sam Duch Święty/Orzeł, co bielszy jest niż gołębica”).
Dochodzimy wreszcie do ostatniego sposobu, w jaki element religijny przemienia i pogłębia znaczenie zwykłego literackiego mitu. Odnajdujemy go w tych fragmentach prozy, w których Chesterton bezpośrednio cytuje Pismo w poszukiwaniu mistycznej interpretacji czegoś, co mogłoby równie dobrze znaleźć bardziej prozaiczne i racjonalne wyjaśnienie. Nigdy nie opisuje on odrodzenia Polski jako zwykłego wydarzenia politycznego. Dla Chestertona Polska jest państwem, które zmartwychwstało, a motyw zmartwychwstania powtarza się w jego licznych pismach. Czasami wspomina o tym, jako o źródle nadziei dla innych chrześcijańskich narodów i w tym kontekście żaden przypadek nie powinien być nigdy traktowany jako beznadziejny, ponieważ Łaska może przywrócić chwałę temu, co w porządku natury wydaje się już nieodwracalnie utracone. To, co spotkało Polskę, sugeruje że chrześcijański naród uczestniczący w cierpieniu i śmierci Chrystusa, może żywić nadzieję uczestnictwa w Jego zmartwychwstaniu. Dlatego po swym przybyciu do Polski 28 kwietnia 1927 roku, Chesterton w Albumie PEN Clubu napisał takie oto słowa: „Gdyby Polska nie została przywrócona do życia, wraz z nią umarłyby wszystkie chrześcijańskie narody”22. Przy innej okazji, podczas tej samej wizyty, napisał w odniesieniu do sztuki religijnej, granej w wielu prowincjonalnych ośrodkach kultury: „Cóż mogę powiedzieć o polskim dramacie, kiedy wszystko wkoło jest dramatyczne – Pasja rzeczywiście nastąpiła po Zmartwychwstaniu”23. Przy jeszcze innej okazji na zakończenie mowy, którą zatytułował: „Anglia i Polska: podobieństwa i różnice” jeszcze raz przywołał temat odrodzenia Polski oraz Irlandii. Kilka dni wcześniej brał udział w obchodach święta 3 Maja, stojąc na balkonie pomiędzy dwiema polskimi flagami i oglądając defiladę wojskową. W typowy dla siebie alegoryczny sposób zinterpretował obecność tych dwu flag jako symbol dwóch nowych katolickich narodów:
„To właśnie wtedy przyszła mi do głowy myśl, że w naszych czasach, na dwóch krańcach Europy pojawiły się dwa narody, obydwa katolickie – Polska oraz Irlandia. I wydało mi się, że usłyszałem głos, który nie pochodził ani od któregoś z wielkich bohaterów, ani od któregoś ze sławnych poetów zrodzonych na ziemi, na której stałem (…) doszedł on z głębi dziejów, sprzed dwóch tysięcy lat, a słowa które wypowiedział były następujące „Jam jest Zmartwychwstanie i Żywot””24.
Ten sam motyw zmartwychwstania pojawia się w polskiej historii, zawartej w jego ostatnim dziele literackim, „Paradoksy Pana Ponda”. Służy on tam ukazaniu tego, jak Chrześcijanie mogą być pożyteczni dla siebie nawzajem, nawet jeśli oficjalnie są w stanie wojny. Mamy zatem pruskiego Marszałka, który wydaje rozkaz zabicia niemieckiego żołnierza, niosącego akt ułaskawienia polskiego poety znajdującego się w niemieckim więzieniu. Dla pruskiego Marszałka śmierć jest faktem pozostającym poza wszelką wątpliwością, a jego wola zniszczenia jest nieodwracalna, zupełnie jak oblicze dwugłowego germańskiego orła, który spogląda w dwóch kierunkach: „zarówno przed, jak i po uczynku, niemiecka wola pozostaje taka sama. Nie może zostać złamana ani przez zmianę okoliczności, ani przez czas, jak u tych, którzy go żałują. Znajduje się ona poza czasem, jak kamienny posąg patrzący przed siebie i za siebie z tym samym wyrazem twarzy”25.
Okazuje się jednak, że niezmienna niemiecka wola potrafi zniszczyć samą siebie. Chociaż niemiecki żołnierz niosący ułaskawienie zostaje zamordowany, jego zabójca również zostaje zabity przez kolejnego żołnierza również niosącego rozkazy Marszałka. Wygląd niemieckiego posłańca niosącego akt łaski został opisany jako: „wcielenie lepszej strony niemieckiej tradycji”26, a jego śmierć ratuje polskiemu poecie życie. Ów polski bohater następnie utożsamiony z oficjalnie nieistniejącym narodem, któremu służy, a scena, w której niemiecki Marszałek dowiaduje się o ocaleniu poety staje się wyjaśnieniem jego pokutnego cierpienia:
„–Jeszcze go nie pochowali? – zapytał Marszałek, patrząc w dół.
– Jeśli to zrobili – odpowiedział Schwartz – to musiał odsunąć kamień u swego grobu i powstać z martwych”27.
Chesterton jeszcze nie raz będzie się odwoływał do Pisma Świętego w kontekście polskiej historii, ale zawsze z tym samym skutkiem. We fragmentach Pisma będzie zawsze odnajdywał mistyczne wyjaśnienie cierpienia, które niejednokrotnie dotykało Polskę w jej historii, oraz wskazania, jaki los czeka imperia, które te cierpienia wywoływały. W bardzo mocno, a przy tym profetycznie napisanym tekście z 1915 roku, komentuje bluźnierczy żart Fryderyka II na temat zaproszenia innych rozbiorowych potęg do „podzielenia się trupem Polski”. Słowa Imperatora przywołały Chestertonowi na myśl ostrzeżenie Św. Pawła o karze, która spotka tych, którzy świętokradczo przyjmują Komunię Świętą:
„Gdyby [Fryderyk II] czytał Biblię tak uważnie, jak niewątpliwie uczył go ją czytać Odstępca, to być może mógłby przewidzieć jaką zemstę zgotuje ludzkość jego domowi. Mógłby wiedzieć, czym była Polska i czym miała jeszcze być i mógłby przewidzieć jaką zemstę zgotuje ludzkość jego domowi. Mógłby wiedzieć, że jadł i pił na swoją zgubę, nie rozpoznając Ciała Boga”28.
Osiemnastowieczna zbrodnia dostarczyła wyjaśnienia klęski niemieckiego Imperium w I Wojnie Światowej, tak jak cierpienie wynikłe z tej zbrodni dostarczyło wyjaśnienia dla ducha wspólnoty, który połączył aliantów w czasie tej samej wojny. „Tego dnia pięć narodów miało podzielić się nie ciałem, lecz duchem Polski, a w trąbę oznajmiającą zmartwychwstanie należało dąć od Warszawy aż po Hybrydy”29.
W „Ortodoksji” Chesterton pisze o prawdach zawartych w bajkach dla dzieci: „W 'Pięknej i Bestii’ zawarta została wspaniała nauka: że należy kochać daną rzecz, zanim będzie warta miłości”30. I w pewnym sensie zasadę tą można przyjąć w odniesieniu do jego własnych pism dotyczących Polski. Jego alegoryczna wyobraźnia zignorowała złożoność faktów historycznych, aby szukać prawdy, która może zostać wyrażona tylko poprzez mit i przenośnię. I nawet jeśli prawda ta ma w sobie coś z zawodności mitologicznego wyjaśnienia, to jednak wyraża to, co niedostępne racjonalnemu umysłowi. Kiedy Chesterton podsumowuje historię polskich powstań („Trzykrotnie ogarniał ją rewolucyjny zryw, zanim Europa zadrżała w posadach i wszyscy – od Kaliforni do Kaukazu – poznali namiętność polskiego tułacza”)31, to pisze romantyczną prozę, prawdziwszą od trzeźwej nauki. A kiedy wyraża swe zamiłowanie do państwa, które ledwie zna, Polska jego wyobrażeń staje się prawdziwą, dzięki przemieniającej mocy jego wiary. Ostatecznie, najważniejszą prawdą o Polsce Chestertona jest katolicka wiara, którą dzielił z narodem i krajem swoich marzeń. Dlatego pomimo zdarzających się w jego „Polskim” dziennikarstwie przejaskrawień, można powiedzieć, że naprawdę zrozumiał polski naród. Katolickie narody pozostają dla niego w bardzo silnym stopniu narodowymi. I jak kiedyś napisał, każdy z nich do pewnego stopnia specjalizuje się w jakiejś duchowej prawdzie. W polskiej zaś historii i tradycji odnalazł prawdę, którą nazwał „płomieniem i rycerskością” wiary:
„Polska to katolicka kultura, która jest niczym uderzenie dwuręcznego miecza pomiędzy bizantyjską tradycję Moskwy a materializm Prus. Oto czym jest Polska – oto, co stanowi najprawdziwszą, najbardziej praktyczną i najważniejszą z rzeczy, którą Polska jest”32.
Ostatecznie mit i rzeczywistość były jednym.
1 Tekst referatu wygłoszonego przez ojca prof. Iana Boyda na Międzynarodowej konferencji „G.K. Chesterton a sprawa polska”, tłum. Bolesław Zujewicz, przedruk na zgodą Autora.
2 „The New Witness” wychodził od 7 listopada 1912 r. do 4 maja 1923 r. Jego pierwszym redaktorem był Cecil Chesterton a po tym jak wstąpił do armii, jego rolę przejął Gilbert, od 19 października 1916 r. „The New Witness” był następcą gazety „Eye-Witness”, wydawanej od 22 czerwca 1911 r. do 31 października 1912 r., której pierwszym redaktorem był Hilaire Belloc, a następnie, od 20 czerwca 1912 r., Cecil Chesterton.
3 „G.K.’s Weekly” był wydawany od 21 marca 1925 r., a jego redaktorem był G.K. Chesterton aż do swojej śmierci, 14 czerwca 1936 r. Następnie wydawał ją Hilaire Belloc, od 1 października 1936 r. do 26 kwietnia 1937 r., kiedy zastąpił go jego przybrany syn, Reginald Jebb. Gazeta, jako „Weekly Review”, była następnie wydawana od 17 marca 1938 r. do 12 czerwca 1947 r., a pomiędzy 18 lutego 1937 r. do 17 marca 1938 r., nosiła tytuł „G.K.’s Weekly” oraz „The Weekly Review”.
4 „Autobiografia”.
5 „Culture and the Coming Peril”, London, 1927, s. 18.
6 „Poeta i wariaci”.
7 “Chesterton, Madmen, and Madhouses”, in: John Warwick Montgomery (red.), Myth, Allegory and Gospel, Minneapolis 1974, s. 50.
8 Russell Kirk, ibid., s. 35-36.
9 „Wiekuisty Człowiek”, tłum. Magda Sobolewska, Fronda-Apostolicum, 2004, s.160.
10 “Cecil Chesterton”, in: „G.K.C. as M.C.: Being a Collection of Thirty-Seven Introductions by G.K. Chesterton”, London 1929, s. 113.
11 „The Barbarism of Berlin”, London 1914, s. 70.
12 „Lord Kitchener”, London 1917, s. 30.
13 „The Barbarism of Berlin”, s. 93.
14 Ibid., s. 93.
15 Zob.: Chesterton, „A Short History of England”, London 1917, s. 241.
16 “Cecil Chesterton”, in: „G.K.C. as M.C.”, s. 122-123.
17 “How Free Is the Press,” “The Nation” 9.2.1918, s. 599-600.
18 “Celtowie i celtofile”, w: „Heretycy”, tłum. Jaga Rydzewska, Fronda-Apostolicum 2004.
19 „The Collected Poems of G.K. Chesterton”, London 1927, s. 8-9.
20 “Poland,” ibid., s. 74. W tekście wykorzystano polski przekład dostępny na: http://www.nacjonalista.pl/2011/05/29/g-k-chesterton-polska/.
21 „Wiekuisty Człowiek”, tłum. Magda Sobolewska, Fronda-Apostolicum 2004, s. 294.
22 Pologne Litteraire, No. 25, 19.10.1928, s. 3. Tekst przemówienia opublikowano w jęz. francuskim.
23 Ibid., s. 2.
24 Ibid., s. 3.
25 “Three Horsemen of Apocalypse”, in: „Paradoxes of Mr. Pond”, s. 25.
26 Ibid., s. 27.
27 Ibid., s. 25.
28 „The Crimes of England”, s. 23. Zob.: I Kor. 9: 29-30.
29 Ibid., s. 33.
30 „Orthodoxy”, London 1908, s. 86-87.
31 „The End of Armistice”, London 1940, s. 147.
32 „The End of Armistice”, s. 122.
Chesterton pragnął ocalić świat przed niemieckimi reformami socjalnymi.
Dziękujemy za zainteresowanie naszym czasopismem. Liczymy na wsparcie informacyjne: Państwa komentarze i polemikę z naszymi tekstami oraz nadsyłanie własnych artykułów. Można nas również wpierać materialnie.
Dane do przelewów:
Instytut Badawczy Pro Vita Bona
BGŻ BNP PARIBAS, Warszawa
Nr konta: 79160014621841495000000001
Dane do przelewów zagranicznych:
PL79160014621841495000000001
SWIFT: PPABPLPK
[…] prof. Ian Boyd: Chesterton a Polska: mit i rzeczywistość1 […]