Arkadiusz_Olejniczak_NMN_8-9

Śmiertelna nieśmiertelność czy nieśmiertelna śmiertelność?

W poszukiwaniu homo immortalis

Myśl o nieśmiertelności i dorównaniu bogom od wieków inspirowała filozofów, znalazła też wyraz w mitach i baśniach. Kamień filozoficzny i transmutacja ołowiu w złoto wcale nie stanowiły celu nadrzędnego poszukiwań alchemików. Ich sztuka miała przede wszystkim wyzwolić człowieka z okowów śmierci dzięki wynalezieniu eliksiru wieczności i panaceum. Najstarsze wzmianki o próbach stworzenia eliksiru nieśmiertelności możemy odnaleźć w literaturze indyjskiej i w datowanej na X wiek p.n.e. Atharwawedzie1. W mitologii indyjskiej „napój życia” utożsamiano z bóstwem roślin Somą, od którego wziął nazwę. Z kolei Słowianie używali magicznego eliksiru somy, aby uzyskać kontakt z przewodnikami duchowymi.

Somę wydobył z zapomnienia Aldous Huxley w powieści Nowy Wspaniały Świat. Choć zgodnie z tradycją kulturową jest napojem, w powieści występuje w postaci tabletki. Oto co tam czytamy:

Soma ukoi gniew, pogodzi z wrogami, doda cierpliwości i wytrwałości. Dawniej można to było osiągnąć tylko wielkim wysiłkiem po latach trudnych ćwiczeń woli. Dziś połyka się dwie lub trzy pół-gramowe tabletki i załatwione. Dziś każdy obdarzony jest cnotami. Co najmniej połowę swej moralności nosi w fiolce. Chrześcijaństwo bez łez, oto czym jest soma2.

Dystrybucja somy była darmowa. Każdy mógł sięgnąć po specyfik, kiedy tylko chciał. Jak zauważa bohater powieści John, służyła ona kontroli mas i wprowadzaniu systemu niewolniczego. Oprócz wyżej wymienionych cech specyfik miał inne właściwości. Dzięki jego działaniu ludzie pozostawali młodzi. Wieczna młodość jest głównym postulatem medycyny regeneracyjnej (juwenologii).

W tym miejscu wypada przywołać prof. Igora Wiszewa, którego filozofia immortalistyczna poszukuje odpowiedzi na pytanie o to, co trzeba zrobić, aby żyć bezgranicznie długo w swoim ciele, a do tego cieszyć się młodością i zdrowiem. U Wiszewa napotykamy koncepcję materializmu immortalistycznego. Chodzi w niej o osiąganie nieśmiertelności siłami człowieka, a nie jako daru Boga, nie jako nieśmiertelności absolutnej. Wiszew mówi o trzech etapach realizacji owej koncepcji. Pierwszym jest rozwinięcie gerontologii i naukowo podbudowane opóźnianie procesów starzenia się. Po czym trzeba rozwinąć juwenologię, aby je odwrócić. Trzeci etap wiążę się z osiągnięciem nieśmiertelności3.

W 1873 r. urodził się w Sokółce Aleksander Malinowski4, który później zmienił nazwisko na Bogdanow. Ów nietuzinkowy człowiek zajmował się medycyną i filozofią, był też pisarzem. Działał politycznie i przez pewien czas blisko współpracował z Leninem. Dzięki staraniom sokółczanina założono instytut transfuzji krwi. Pomysł niewątpliwie oryginalny sto lat temu z dużym okładem. Wedle Bogdanowa to właśnie przetaczanie krwi miało dać ludziom młodość, zregenerować ich siły, a nawet przedłużyć życie. Sam wykonał na sobie aż 12 transfuzji, ostatnia zakończyła się śmiercią. Za to pozostałe dawały zadowalające efekty – udało mu się zatrzymać łysienie, a jego wzrok wrócił do stanu sprzed lat. Dla Bogdanowa mityczną somą była właśnie krew. W ogólnodostępnej transfuzji krwi widział on szansę na realizację idei powszechnego braterstwa krwi. Obecnie zabiegi transfuzji spowszedniały, niemniej nie są tanie5.

Wspólnym rdzeniem idei Huxleya, Wiszewa i Bogdanowa – z jednej strony – oraz alchemii i mitu o napoju życia – z drugiej strony –, jest immortalizm materialny. We wszystkich tych przypadkach cel dążeń stanowi pozyskanie materialnego środka do przedłużenia życia bądź do znacznej poprawy jego jakości. Różne są wszakże sposoby osiągania celu. O ile w mitologii i alchemii praca nad substancją jest indywidualna, o tyle czasy nowsze charakteryzuje przeniesienie wysiłków na kolektyw. Wciągnięci do pracy zbiorowej mają zostać wszyscy: wspólna idea ma angażować całe społeczeństwa, może nawet całą ludzkość.

Pomysły Wiszewa i Bogdanowa są skrajnie materialistyczne; nie biorą pod uwagę ludzkiej psyche. Przeciwną skrajnością jest idea immortalizmu cyfrowego, której najbardziej znanym orędownikiem jest Aleksander Bołonkin. Umysł ludzki ma na jej gruncie zostać przeniesiony do maszyny, e-komputera. Maszyna wyposażona w taki umysł nie będzie już człowiekiem ani maszyną sensu stricto,lecz razem stworzą e-istotę. Bołonkin przewiduje, że w ciągu dwóch najbliższych dekad istotę ludzką całkowicie wyprze nowa istota transhumanidalna. Wyposażenie w taką formę ma otworzyć nowemu e-społeczeństwu drogę do podboju kosmosu, a koniec końców pozwolić na osiągnięcie boskości6.

Igor Wiszew, Aleksandr Bogdanow i Aleksander Bołonkin pozostawali pod wpływem filozofii Nikołaja Fiodorowa7 – prekursora współczesnej idei transhumanizmu. Mylą się zapewne ci, którzy interpretują zamysł Fiodorowa w duchu czysto technologicznym. Nieśmiertelność ma według Fiodorowa dać nowoczesna nauka, która też w końcu przebóstwi istotę ludzką8. Człowiek przyszłości zdoła wskrzesić umarłych9. Zdaniem jego kontynuatorów transhumanizm w swojej najgłębszej istocie jest próbą usytuowania człowieka w miejscu Boga. Znaczy to, że człowiek transhumanistów jest istotą zupełnie nową, zdolną do porzucenia swojej pierwotnej natury. Ostatecznym celem ludzkości ma być zjednoczenie i zapanowanie nad wszechświatem – pisze Bołonkin10.

W USA powołano do życia Uniwersytet Osobliwości (Singularity Univeristy), gdzie prowadzi się badania nad technologiami przyszłości. SU skupia sporą społeczność, której członkiem może być każdy. Organizuje spotkania z ekspertami. Mają one formę seminariów internetowych, na których omawia się „problemy współczesnego świata”. Spotkania gromadzą dziesiątki uczestników, a materiały są umieszczane w sieci. Idee prezentowane w ten sposób szybko zyskują popleczników i przenikają do dyskursu publicznego11. Podobnie jak w przypadku podobnych inicjatyw (TED, Global Leadership), kwestią często poruszaną jest długowieczność.

Nurt ten zdaje się promieniować na współczesną kulturę. Raz po raz natrafiamy na powieści czy ekranizacje przedstawiające ludzkość w momencie przejścia do nowej, post-antropocentrycznej ery. Na masy najsilniej oddziałuje kino, najwierniejszy propagator idei samozbawienia ludzkości. Ze znanych produkcji ostatnich lat należących do nurtu transhumanistycznego wymieńmy filmy Lucy w reż. Luca Bessona, Avatar w reż. Jamesa Camerona, Wiek Adaline w reż. Lee Tolanda Kriegera oraz Ja, robot w reż. Alexa Proyasa.

Myśl przewodnią filmu akcji Lucy tworzy idea somy, czyli substancji czyniącej z człowieka istotę boską. Znajdziemy w tym filmie także nawiązania do bołonkinowskiego pana (właściciela) wszechświata12. W Avatarze mamy do czynienia z ciałem zdalnie sterowanym, co współgra z wizjami współczesnych transhumanistów. Wiek Adaline, moim zdaniem najambitniejszy z przywołanych filmów, stawia problem społeczeństwa hybrydowego, w którym jednostki nieśmiertelne współistnieją ze śmiertelnikami. Podobne rozterki były już udziałem Fiodorowa13. W obrazie Alexa Proyasa również znajdziemy myśli Bołonkina. Ludzie egzystują tu otoczeni androidami, a rozwój technologiczny pozwala scalić w jedno ciała ludzkie i maszyny.

Homo spiritualis

Tym, co odróżnia homo sapiens od innych gatunków, jest grzebanie zmarłych. Czujemy głęboką więź międzypokoleniową nawet po śmierci bliskich osób. Ludzka natura objawia tu swoją duchowość. Z jednej strony odbieramy zmysłami bodźce płynące z otaczającego świata, a z drugiej odczuwamy duchem wszechobecne sacrum. Narzuca się pytanie o sens istnienia i „życie po życiu”.

Mnóstwo mitologii i religii starożytnego świata usiłowało znaleźć odpowiedzi. Co nieco z tych wierzeń przetrwało do dziś i żyje w kulturze masowej.

W Eposie o Gilgameszu usiłujący przeniknąć tajemnicę nieśmiertelności bohater postanawia udać się w podróż po do Utnapisztima, który otrzymał od bogów życie wieczne. Jest ono w tym micie darem indywidualnym za zasługi Utnapisztima dla świata, a nie efektem kolektywnego wysiłku14. W mitologii greckiej Achilles, miał uzyskać nieśmiertelność dzięki zanurzeniu go w Styksie, kiedy był dzieckiem15. Uwagę zwraca w tej historii to, że pozyskanie nieśmiertelności wiązało się z rytuałem, czyli pewną czynnością fizyczną o charakterze symbolicznym. W systemie wierzeń staroegipskich bogowie mogli zamieszkiwać ciała faraonów, a ci z nich, którzy rzeczywiście mieli w sobie niebianina, po śmierci ciała przechodzili do wieczności. W niektórych mitach dotyczących nieśmiertelności pojawia się przychylne bóstwo, które obdarowuje śmiertelnika nadzwyczaj długim życiem bądź nieśmiertelnością. Dar ten jednak nie jest bezwarunkowy. Człowiek musi się jakoś zasłużyć lub mieć odpowiednie pochodzenie. W żadnym razie nie jest to osoba zwyczajna.

W wyobrażeniach Słowian ważną rolę odgrywała rozbudowana demonologia. Wierzono, że osoby zmarłe tzw. złą śmiercią kontynuowały egzystencję zasilając grono wąpierzy, strzyg i upiorów. W demoniczne rusałki zamieniały się młode piękne kobiety zmarłe nagle i z niejasnych przyczyn. Do naszych czasów przetrwała i wciąż jest żywa figura słowiańskiego „wąpierza” albo wampira. Wampir ewoluował. Dla Słowian była to osoba, której dusza nie odnalazła drogi do Wyraju, tj. Edenu. Aby zapobiec przemianie zmarłego w wąpierza, otwierano okna i zacierano ślady po orszaku pogrzebowym. Do środków zapobiegawczych należało także budowanie i stawianie przed domem „budek dla dusz” zmarłych. W XIX w. figurę wampira rewitalizowały powieść poetycka Giaur George’a Byrona, opowiadanie Wampir Johna W. Polidoriego oraz powieść Drakula Abrahama Stokera. Obecnie młodzi kojarzą wampira z właściwą mu nieśmiertelnością. Wampiryzm cechuje też elitarność, ponieważ nie każdy może być nieśmiertelny. Dziś transformacja w nadludzkiego demona nobilituje. Dwie są drogi prowadzące do tego stanu. Wampir wysysa krew ofiary, wraz z nią duszę, a do ciała wkracza demon. Innym sposobem jest wypicie krwi wampira. Materialna w istocie transformacja ma wymiar duchowy16. Najjaskrawiej ukazuje to saga Zmierzch Stephenie Meyer, która w 2008 r. doczekała się ekranizacji pod tym samym tytułem. Transformacja bohaterki powieści jest dobrowolna i ma zabarwienie sakralne. Również ta powieść przyczyniła się do zmiany obrazu wampira, który współcześnie nie pije ludzkiej krwi. Swoją pierwotną żądzę syci krwią zwierzęcą. Jest istotą społeczną, wchodzi w relacje ze śmiertelnikami. Wizerunek wampira zostaje tym samym ocieplony, demon zhumanizowany.

Wampiryzm jest nader inspirujący. Zakorzeniony w kulturze, zdaje się przenikać do świata medycyny (wampiryzm jako porfiria), psychologii (w. emocjonalny) i gnozy (w. energetyczny).

Z wizerunku wampira korzysta dziś subkultura wampiryczna. Współczesne wampiry to ludzie energetycznie nienasyceni, którzy muszą czerpać energię z otoczenia17.

Śmiertelna nieśmiertelność czy nieśmiertelna śmiertelność?

„Potrzeba matką wynalazków”, ale czy wszystkie wynalazki były dobre dla ludzi?

Rosyjscy transhumaniści przewidują zatrzymanie naturalnego mechanizmu wymiany pokoleń. Nowe generacje ludzi mają przestać przychodzić na świat. W wymiarze społecznym może to być zasadne w perspektywie kilku dziesięcioleci, ponieważ pozwoliłoby utrzymać populację globalną na stabilnym poziomie. W perspektywie przyszłych wieków zastanowić należałoby się, czy nie doprowadzi to do wyginięcia nowej rasy homo sapiens immortalis? Pytanie stawiam ze względu na sam charakter proponowanej nieśmiertelności. Nie jest to nieśmiertelność absolutna, znana z religii chrześcijańskiej. Mimo długowieczności nasze ciała dalej podlegałyby urazom. Nie wiadomo, jak zareagowałby ludzki system immunologiczny. Czy wraz z „nieśmiertelnością” nie stalibyśmy się bardziej śmiertelni? Dymitr Ickow, założyciel partii Ewolucja 204518, zapowiada że już za dwadzieścia lat ludzkość osiągnie nieśmiertelność. Sztandarowym punktem programu partii jest postulat wpisania do rosyjskiej konstytucji prawa do nieśmiertelności19. Oto nowe „opium dla ludu” i, jak widzimy, wręcz narzędzie walki politycznej. Idąc dalej tropem społecznych konsekwencji nieśmiertelności trzeba przyjrzeć się z problemowi rozwoju kultury, a właściwie jej marazmu i regresji. Herbert Marcuse w książce Człowiek jednowymiarowy (1964) twierdzi, że kultura ulega w jego czasach ujednoliceniu i że zaciera się jej tradycyjny dwuwymiarowy charakter20. To, co jeszcze do niedawna należało do sacrum, rozmywa się w kulturze masowej, i na odwrót – elementy kultury masowej nabierają cech sakralnych. Bez wątpienia mamy do czynienia z procesami erozji kultury. Treści abstrakcyjne – również w sztuce – wyrażają symbole, dla Junga ni to duchowe, ni to materialne nośniki archetypu, czyli łącznika między światem duchowym a świadomością. Są one zatem ekspresją treści wykraczających poza granice świadomej percepcji i mających źródło głęboko w ludzkiej psyche. W takim znaczeniu symbol to także wyraz inwencji twórczej człowieka i może on ulegać transformacji wraz ze zmianami kultury. C. G. Jung uważał, że człowiek potrzebuje życia symbolicznego. Jego zdaniem tylko życie symboliczne pozwala wypowiedzieć się pragnieniom i potrzebom naszej duszy.

Obecnie możemy mówić o zjawisku przenikania wzajemnego symboli kulturowych, napędzanym degradacją tradycyjnych symboli wcześniejszej kultury. Dostrzegana intensywność zjawiska pozwala mówić o kryzysie duchowym współczesnego człowieka. Czy przyszły człowiek zdoła wytworzyć kulturę? Poniekąd to właśnie kryzysy są katalizatorami zmian. Każdy kryzys można przezwyciężyć i spożytkować. Nieśmiertelność w ujęciu rosyjskich transhumanistów jest pozbawiona wymiaru duchowego. Wszystko tam zmaterializowano i odpsychologizowano.

Kryzys kultury to nic innego niż kryzys duchowy, którego odzwierciedleniem jest społeczeństwo niezdolne do jednolitego ukierunkowania własnej kreatywności. Czy homo sapiens immortalis przezwycięży tę niemoc? Jung twierdził, że warunkiem dynamiki wszelkich przemian jest różnica potencjałów. Zarówno w fizyce, jak i w ludzkiej psyche napięcia odpowiadają za ruch. Jest to prawo uniwersalne, można je zastosować do wszystkich dziedzin życia. Człowieka motywuje do działania obrany cel. Różnica między stanem A (obecnym) a pożądanym stanem B (przyszłym) popycha do działania. Znaczy to, że bez wyraźnego celu nie sposób mówić o działaniu. Cel homo sapiens immortalis jasno wytycza chyba tylko Bołonkin, który twierdzi, że przeznaczeniem człowieka jest bycie panem wszechświata. Cel jest kolektywny i nie ma mowy o indywiduum. Przyszła ludzkość musi przejawiać wolę kolektywu związanego wspólnym wysiłkiem. Zbędne staną się zatem nobilitująca oryginalność sztuka, muzyka, poezja, religia etc. E-totalitaryzm Bołonkina ucieleśni kosmiczny obóz pracy, gdzie cały wysiłek e-ludzkości nie wyjdzie poza ramy praktyczne. Czy na pewno chcemy takich e-obozów pracy?

Bołonkinowski program homo sapiens immortalis zostawmy tymczasem na boku. Nowemu człowiekowi przyjdzie się zmierzyć z własną psychiką. Jung twierdzi, że człowiek jako osoba zawiera w swojej istocie zarówno pierwiastki racjonalne, jak i irracjonalne, które się równoważą i wzajemnie przenikają. Jego teoria jest na wskroś fizykalna, za fundament ma jest przepływ energii psychicznej. Według Szwajcara nadmierna kumulacja energii w jednej ze sfer może w skrajnym przypadku doprowadzić do stanów psychotycznych. Nietrudno wyobrazić sobie, że nowy gatunek człowieka okaże się niestabilny psychicznie. Stąd groźba psychoz i samobójstw, a nawet całościowego unicestwienia gatunku.

Człowiek integralny

Homo sapiens immortalis wydaje się projektem do zrealizowania, ale niezwykle niebezpiecznym dla ludzkości. Czemu ma służyć idea nieśmiertelności i towarzysząca jej wizja nowego świata postantropocentrycznego? Sądzę, że jedyna sensowna odpowiedź brzmi: budowie nowego ładu społecznego opartego na systemie gratyfikacyjnym, który jednostkom posłusznym przydzieli w nagrodę nieśmiertelność. Marzenie o życiu wiecznym miałoby motywować społeczeństwo do pracy na rzecz systemu. Przyszłość niesie nam totalitaryzm na miarę XXI w., pozbawiony skrupułów zbrodniczy system, w którym nielicznym przyjdzie decydować o długości życia przeciętnego człowieka. Wchodzi tu też w grę wyzysk tych, których po prostu stać już w tej chwili na „nieśmiertelność”, a którzy bez namysłu angażują się w budowę nowego e-kacetu. Kultura ma tutaj znaczenie centralne. To właśnie kultura materialna staje się nośnikiem treści ideologicznych, które przenikają do „zbiorowej nieświadomości” w postaci nowych symboli nastawionych na gloryfikację nauki wyjaśniającej wszystko i na wyparcie symbolu Chrystusa ze świadomości zbiorowej. Transcendencję Boga próbuje się zatem zastąpić immanencją nauki, która na razie daleka jest od zupełności.

Religia tradycyjna ma przewagę nad wizjami futurologów, bo nadaje życiu człowieka sens i przedkłada rozwiązania absolutne. Św. Tomasz z Akwinu twierdził, że człowiek jest jednością, bytem całościowym. W katolicyzmie napotykamy ideę zmartwychwstania ciała i jego powtórnego połączenia z duszą. Zmartwychwstała istota ma być obdarzona inną naturą, przystosowaną do nieśmiertelności. Oto immortalizm absolutny.

Arkadiusz Olejniczak

1

Zob. M. Pozorski, Dążenie do nieśmiertelności – rzecz o alchemii w Państwie Środka,w: M. Dąsal (red. nauk.), Acta Uroboroi. W kręgu Alchemii, Studenckie Koło Naukowe Uroboros: Wrocław 2017, s. 44,

https://depot.ceon.pl/bitstream/handle/123456789/13482/Acta%20Uroboroi-%20W%20kr%c4%99gu%20Alchemii.%20M.D%c4%85sal%20%28red.%29.pdf?sequence=1&isAllowed=y (dostęp 12.05.2021).

2 A. Huxley, Nowy wspaniały świat, tłum. B. Baran, Warszawa 2008, s. 226.

3

Zob. E. Olzacka, Od Homo sapiens do Homo immortalis. Idea nieśmiertelności w rosyjskich projektach filozoficznych i społeczno-politycznych, w: D. Gałuszka et al. (red.), Technokultura: transhumanizm i sztuka cyfrowa, Libron: Kraków 2016, s. 7, https://depot.ceon.pl/bitstream/handle/123456789/11031/Od%20Homo%20sapiens.pdf?sequence=1&isAllowed=y, (dostęp 12.05.2021).

4 Zob. E. Horysztyński, Aleksander Bogdanow . Wizjoner i pisarz z Sokólki, https://isokolka.eu/sokolka/16783-aleksander-bogdanow-wizjoner-i-pisarz-z-sokolkil, (dostęp 12.05.2021).

5 Zob. Business Insider Polska, Ten startup oferuje klientom transfuzje krwi… nastolatków, https://businessinsider.com.pl/technologie/nowe-technologie/transfuzja-krwi-od-mlodych-osob-jak-to-dziala-ambrosia/tkxnq5g,(dostęp 12.05.2021).

6 Por. E. Olzacka,dz. cyt.

7 Zob. C. Jędrysko, Wizjoner, prorok czy szaleniec? Rozważania wokół filozofii wspólnego czynu Nikołaja Fiodorowa, w: „Estetyka i Krytyka” 2013, nr 29, s. 5, https://depot.ceon.pl/bitstream/handle/123456789/6306/J%20drysko_Cezar.pdf?sequence=1, (dostęp 12.05.2021).

8 Zob. L. Sykulski, Rosyjski transhumanizm: geneza i współczesność, „Ante Portas – Studia nad Bezpieczeństwem” 2013 nr 2, s. 92, http://anteportas.pl/wp-content/uploads/2018/08/Ante_Portas_nr_2.pdf#page=89 , (dostęp 12.05.2021).

9 Por. M. Milczarek, Z martwych was wskrzesimy. Filozofia Nikołaja Fiodorowa, Kraków 2013, s. 45, https://ruj.uj.edu.pl/xmlui/bitstream/handle/item/24510/milczarek_z_martwych_was_wskrzesimy_2013.pdf?sequence=1&isAllowed=y , (dostęp 12.05.2021).

10 Por. E. Olzacka,dz. cyt.

11 Oficjalny kanał YT społeczności SU: https://www.youtube.com/c/singularityu/featured (dostęp 12.05.2021).

12Oryg. владелец вселенной.

13 Zob. M. Milczarek, dz. cyt.

14 Zob. Epos o Gilgameszu; https://pl.wikipedia.org/wiki/Utnapisztim, (dostęp 12.05.2021).

15 Zob. M. Paprocki, „Nieudane” unieśmiertelnienia w greckim micie. Czy nieśmiertelność może być śmiertelnie niebezpieczna?, w: D. Lewandowska et al. (red.), ΣΧΟΛΗ: Studencka Konferencja Starożytnicza Φθορά – śmierć i zniszczenie, Warszawa 2014, s. 12, https://studenckakonferencjastarozytnicza.files.wordpress.com/2015/01/schole_08-09_2014_11_paprocki.pdf, (dostęp 12.05.2021).

16 Zob. P. Pichnicka, Wampir jako wyzwanie wobec ładu społecznego w świetle kultury popularnej po 2002 roku, praca magisterska obroniona w IKP UW w roku 2018, s. 107, https://depot.ceon.pl/bitstream/handle/123456789/18308/3002-MGR-KU-WOK-89082205284.pdf?sequence=1&isAllowed=y, (dostęp 12.05.2021).

17 Sami o sobie piszą: „Jesteśmy wampirami. Prawdziwymi, namacalnymi, realnymi. Istniejemy i żyjemy między ludźmi zupełnie normalnie – ponieważ sami nadal nimi jesteśmy, śmiertelnymi, z krwi i kości. Różni nas od innych zasadniczo jedna rzecz. Nasze ciała nie są w stanie dać nam tego, co dają innym, zdrowym ludziom. Nie potrafią zapewnić nam dostatecznej ilości energii. Sen czy pożywienie, niezależnie od swojej jakości i ilości, nie wystarcza, by zaspokoić nasze potrzeby, przez co stajemy się słabego zdrowia, a z czasem pojawiają się w nas łowieckie instynkty. Musimy uzupełniać niedobory energii czerpiąc ją z innych źródeł, zwykle zabierając ją otoczeniu lub innym żyjącym istotom, głównie ludziom. Część z nas zadowala się czystą, niematerialną energią (praną, chi, siłami witalnymi itd). Niektórzy preferują czerpanie jej w konkretnych okolicznościach, np. podczas kontaktów erotycznych czy poprzez intensywne emocje czy dotyk. Są to wampiry energetyczne czy też psychiczne, w skrócie tzw. wampiry PSI. Inna część z nas potrzebuje pośrednictwa krwi, by pozyskać tę samą energię. Są to wampiry krwi, Sanguinarianie (z łac. pijący krew), tzw. wampiry Sang. Oprócz tego są między nami tacy, którzy są w stanie czerpać energię na oba sposoby, i o tych mówimy, że są hybrydami. Mogą mieć oni skłonności w stronę któregoś ze sposobów pozyskiwania energii.”. Za: http://wampiryzm.weebly.com/wampiryzm-jako-subkultura.html, (dostęp 12.05.2021).

18 Więcej na stronie: http://evolution.2045.ru/.

19 Zob. E. Olzacka,dz. cyt.

20 Zob. A. Walecka-Rynduch, Kultura afirmatywna w ujęciu Herberta Marcuse, w: „Estetyka i Krytyka” 2007-2008, nr 13/14, s. 311-312, https://pjaesthetics.uj.edu.pl/documents/138618288/139072467/eik_13-14_27.pdf/d509c562-7b41-4468-9a74-8f54b020fbdb, (dostęp 12.05.2021).

Homo sapiens immortalis może stać się ostatnią odmianą człowieka.


Dziękujemy za zainteresowanie naszym czasopismem. Liczymy na wsparcie informacyjne: Państwa komentarze i polemikę z naszymi tekstami oraz nadsyłanie własnych artykułów. Można również wpierać nas materialnie.

Dane do przelewów:

Instytut Badawczy Pro Vita BonaBGŻ BNP PARIBAS, Warszawa

Nr konta: 79160014621841495000000001 

Dane do przelewów zagranicznych:

PL79160014621841495000000001

SWIFT: PPABPLPK