MH_15-17

Cele i metody w sterowaniu społecznym, wykazujące różnice pomiędzy chińskim Systemem Zaufania Społecznego a anglosaskimi systemami kontroli obywateli

Różnica między koncepcją chińską a anglosaskimi, zachodnimi koncepcjami sterowania społeczeństwem jest z cybernetycznego punktu widzenia zasadnicza. Choć obie koncepcje są charakterystyczne dla cywilizacji gromadnościowych, to kluczowa rozbieżność między nimi dotyczy celu i metody.

Manifest-6-7

Od redakcji

Oddajemy do Państwa rąk kolejny numer „Nowoczesnej Myśli Narodowej”, tym razem poświęcony kwestii zmierzchu Nieładu światowego. Tenże nieład był częścią tzw. agendy Nowego Porządku Świata (NWO), którą precyzyjniej należałoby nazwać: Nowym Nieporządkiem Świata. Mimo – albo raczej za sprawą – olbrzymich wysiłków kosmopolitów nakierowanych na niszczenie podstaw stosunków międzynarodowych opartych na ustaleniach pokoju westfalskiego, stopień chaosu na świecie rósł. Trend ten zaczął odwracać się w miarę wzrostu znaczenia Chin na scenie międzynarodowej oraz zmniejszającej się roli Stanów Zjednoczonych. Wyniki obliczeń przeprowadzonych przez doc. Józefa Kosseckiego, a następnie potwierdzone i kontynuowane przez Tomasza Banysia, są jednoznaczne i żadna propaganda podważyć nie może wniosków, które z nich wynikają.

Częścią kosmopolitycznej agresji na podstawowe zasady stosunków międzynarodowych, oparte na współdziałaniu suwerennych państw, było niszczenie ludzkiej racjonalności. To ludzki rozum jest tą instancją, która porządkuje otaczającą nas rzeczywistość. Jego zniszczenie oznacza chaos i anarchię, które w ostatnich miesiącach już na dobre stały się dla nas Nową Nienormalnością. Taki właśnie był plan, zgodnie z wolnomularską zasadą: ordo ex chao! Najpierw chaos, potem rzekomy Ordnung. Częścią niszczenia ludzkiej rozumności było też propagowanie ideologii „wyzwalania autentycznego ja”, za którą kryło się podsycanie ludzkich popędów tak, żeby całkowicie sparaliżowały rozum. Działo się to m.in. za sprawą nowej kontrkultury, której podstawy opracowano m.in. w słynnym kalifornijskim Esalen Institut, nierzadko we współpracy z CIA… Alkohol, narkotyki, seks i muzyka wprowadzająca w trans, to główne części składowe tej nowej „kultury”. Efektem wychowywania się kolejnych pokoleń w tej rzeczywistości obyczajowo-społecznej jest niezdolność szerokich mas ludzkich do krytycznego oglądu świata. Stały się one łatwym łupem dla speców od manipulacji, którzy są w stanie wmówić ludziom, że czarne nie jest czarne, a białe nie jest białe. Dzięki temu architekci Nowego Nieporządku Światowego mogli zajść tak daleko w forsowanym przez siebie procesie destrukcji świata.

Koniec tej agendy jest jednak bliski. Umacniające się mocarstwo – Chiny ma zupełnie inne wyobrażenia na temat tego, jak ma wyglądać świat po Nieładzie. Wynika to przede wszystkim z tego, że cywilizacja chińska w dużej mierze obroniła się przed wpływami cywilizacji sakralnych, które w przypadku Chin propagował taoizm. Wpłynął on jednakże, wraz z innymi cywilizacjami sakralnymi, takimi jak bramińska czy żydowska – ta ostatnia głównie za sprawą jej kabalistycznego nurtu, na świat mentalny kosmopolitycznych elit. Jako sakralnicy, zachodni despoci wierzą w to, że niczym demiurg mogą dowolnie manipulować materią, gdyż posiadanie przez nich „tajemnej wiedzy” rzekomo daje im do tego prawo – prawo do trzymania całych narodów w uściskach „egipskich ciemności”, ignorancji i zabobonów.

Sojusz cywilizacji łacińskiej i opartej na konfucjanizmie cywilizacji chińskiej może zagwarantować światu odrodzenie ładu i porządku, opartego na rozumieniu praw rządzących rzeczywistością. Wzmacniajmy więc naszą własną rozumność poprzez wytrwałe szukanie naturalnego porządku rzeczy i opierając się na prawdzie budujmy wokół siebie taki rozumny porządek, który pozwoli Polakom odnaleźć się w nowej harmonijnej rzeczywistości.


Dziękujemy za zainteresowanie naszym czasopismem. Liczymy na wsparcie informacyjne: Państwa komentarze i polemikę z naszymi tekstami oraz nadsyłanie własnych artykułów. Można nas również wpierać materialnie.

Dane do przelewów:
Instytut Badawczy Pro Vita Bona
BGŻ BNP PARIBAS, Warszawa
Nr konta: 79160014621841495000000001

Dane do przelewów zagranicznych:
PL79160014621841495000000001
SWIFT: PPABPLPK

MHa_13-14

Obwód Kaliningradzki jako gwarant nietrwałości zbliżenia rosyjsko-niemieckiego i bezpieczeństwa polskich interesów na Ziemiach Zachodnich i Północnych

Prusy a Obwód Kaliningradzki. Podłoże konfliktu interesów niemiecko-rosyjskich o tę ziemię

Rosyjska, a dawniej radziecka enklawa nad Morzem Bałtyckim, od lat spędza sen z powiek różnym strategom, analitykom, komentatorom, przede wszystkim zaś politykom państw zachodnich NATO i Unii Europejskiej. Jest to terytorium przecinania się strategicznych interesów mocarstw zachodnich i Federacji Rosyjskiej. Także w chińskiej koncepcji Jednego Pasa i Jednej Drogi Obwód Kaliningradzki jest coraz mocniejszym punktem tranzytu chińskich towarów do Europy zarówno drogą kolejową, jak i morską. Jest to więc niezwykle ważny punkt na geopolitycznej szachownicy. Jest to też terytorium niezwykle historycznie ważne dla pruskiej państwowości i jej militarnego charakteru, które stało się w XIX i XX wieku dominującym czynnikiem zjednoczenia Niemiec pod swoją hegemonią. Wynik II wojny światowej oznaczał klęskę Niemiec i likwidację Prus, jednak fizyczną, nie zaś formalnoprawną. Większość ziem tego dawnego niemieckiego kraju związkowego przypadła w zdecydowanej większości Polsce, wyjątek stanowiła prowincja Prusy Wschodnie, której północna część została wcielona do ZSRR. Stalinowi chodziło o posiadanie przez imperium radzieckie niezamarzającego portu nad Bałtykiem, a precyzyjniej, o potężną bazę wojskową, mającą kluczowy potencjał operacyjno-strategiczny w tej części Europy.

Dla Prus dawny Królewiec, zwany obecnie Kaliningradem, to miejsce koronacji książąt i królów pruskich oraz jednego cesarza Niemiec. Można więc nazwać to miasto pruskim Krakowem. Jak już zostało wspomniane, II wojna światowa oznaczała klęskę III Rzeszy, lecz nie jej kapitulację. Jak twierdzi dr Rafał Brzeski: „Stan ten potwierdził w orzeczeniu z 17 sierpnia 1956 roku niemiecki Trybunał Konstytucyjny, który uznał, że »Rzesza Niemiecka mimo załamania w 1945 roku nie uległa likwidacji«. Ten sam Trybunał Konstytucyjny, który niedawno uznał, że jest sądem ostatniego słowa”.Oznacza to ni mniej ni więcej, że Niemcy uznają ziemie pruskie fizycznie utracone po 1945 za swoje nieodłączne terytorium. I tym samym Obwód Kaliningradzki jest wciąż dla Berlina północną częścią Prus Wschodnich. W związku z tym rodzi się pytanie, czy zaistniałe po rozpadzie Związku Radzieckiego i zjednoczeniu Niemiec zbliżenie niemiecko-rosyjskie jest z punktu widzenia Berlina konkretnym trwałym celem czy też jest wyłącznie metodą do osiągnięcia ukrytego konkretnego zamiaru?

Trzeba w związku z tym przyjrzeć się różnym koncepcjom, których wynikiem miała być utrwalona przyszłość Obwodu Kaliningradzkiego, jak i jego czasowy charakter. Począwszy od 1945 roku władze radzieckie projektowały, do których republik ZSRR należeć będzie nowo nabyte północne terytorium Prus Wschodnich. Zakładano, że do litewskiej SRR lub białoruskiej SRR. Obie te koncepcje upadły, Litwa miała bowiem zbyt małą populację, by zagospodarować obszar zamieszkały uprzednio przez ponad milion Niemców, zaś Białoruś nie miała z tym terytorium bezpośredniej styczności. Zdecydowano więc o włączeniu do rosyjskiej SRR. Napływowa ludność, przeważnie rosyjska, wywodziła się z rodzin osadników wojskowych przybyłych z rosyjskich terenów okupowanych w czasie wojny przez Niemców, czyli z okolic Stalingradu, Woroneża czy Leningradu. Miało to na celu ułatwić i przyspieszyć mentalną kolonizację tego terytorium. Mimo to po reformach terytorialnych w czasach Chruszczowa Obwód Kaliningradzki ponownie został zaoferowany litewskiej SRR, jednak I Sekretarz Komunistycznej Partii Litwy – Antanas Sniečkus nie chciał przyłączenia do Litwy terytorium z milionem ludności rosyjskiej, która mogłaby zdominować mu kraj. W tym samym czasie władze NRF za potworne pieniądze chciały od ZSRR kupić ten region, ale było to bardziej działanie rozpoznawcze. Niemcy jednak nie zrezygnowali, ponieważ kolejne próby „wciśnięcia” Obwodu Litwie miały miejsce jeszcze za Gorbaczowa, w roku 1987 i po upadku ZSRR.

Niemieckie resentymenty w koncepcji neutralizacji rosyjskiej eksklawy

Kalkulacja z wykorzystaniem Litwy jako forpoczty niemieckiego rewizjonizmu była logiczna, ponieważ Litwa jako słaby system polityczny nie poradziłaby sobie z zagospodarowaniem takiej prowincji, byłby to więc łakomy kąsek dla Niemiec, by co najmniej kontrolować ją gospodarczo po wchłonięciu Litwy w struktury zdominowanej przez Niemcy Unii Europejskiej. Kiedy i to się nie udało, podjęto próbę neutralizacji wpływów Moskwy na Kaliningrad. Zaproponowano kilka rozwiązań, których celem było włączenie Obwodu Kaliningradzkiego w tzw. krwiobieg zjednoczonej Europy. Polegało to na utworzeniu szeregu koncepcji zarządzania tym regionem w interesie niemieckim. Należy szczególnie wymienić tu kilka z nich, bo w ich nazwach można odczytać cel takiego rozwiązania. Szczegółowo w swej książce Kaliningrad – szansa czy zagrożenie dla Europy Bałtyckiej. Monografia społeczno-gospodarcza, Gdańsk 2013, s. 352, opisał je Tadeusz Palmowski. Oto najważniejsze z nich w kwestii relacji niemiecko-rosyjskich:

1. Kondominium Rosji, Niemiec, Polski i Litwy z własną walutą i autonomią, przy dalszej przynależności do Rosji. Byłaby to strefa wolnego handlu z możliwością swobody osiedlania się. Był to pomysł hrabiny Marion Dönhoff.

2. Hanzeatycki Region Bałtycki, pomysł z roku 1993 forsowany przez estońskich polityków, będący propozycją stworzenia konfederacji czterech państw bałtyckich – Litwy, Łotwy, Estonii i Obwodu Kaliningradzkiego jako czwartego państwa. Nazwa ewidentnie sugerowała nawiązanie do tradycji Hanzy Niemieckiej.

3. Euroregion Königsberg, doświadczalny pomost współpracy między Rosją i UE, zdemilitaryzowany, punkt startu inwestycji zachodnioeuropejskich na rynku rosyjskim. Koncepcja ta powstała w roku 1994 w Parlamencie Europejskim.

4. Niezależne państwo bałtyckie „Borussia”, ze zwiększonym udziałem ludności niemieckiej i litewskiej przy zmniejszeniu ludności rosyjskiej. Językami równoprawnymi byłyby rosyjski, niemiecki i litewski. Autorem tej koncepcji był litewski pisarz i poeta Tomas Venclova, urodzony w Kłajpedzie.

Już na tej podstawie widać, jakie są prawdziwe intencje niemieckiej polityki zbliżenia z Rosją. Na wszystkie te pomysły dezintegracji Obwodu Kaliningradzkiego dotychczas nie zgadzali się rosyjscy wojskowi, którzy uważają ten region za kluczowy dla bezpieczeństwa Rosji w tej części Europy, z możliwością projekcji siły z jego terytorium. Dlatego też ciągle unowocześnia się instalacje militarne w Obwodzie. Druga kwestia sporna między Rosją i Niemcami, to forsowana przez Moskwę budowa Bałtyckiej Elektrowni Atomowej w Obwodzie. Berlin rękami Zielonych, polityków znad Wisły i krajów bałtyckich, stara się w delikatny sposób nie dopuścić do inwestycji. Na razie się to udaje, gdyż jej otwarcie byłoby końcem marzeń o powrocie tych ziem do Niemiec. Rosjanie proponowali III RP udział w budowie tej elektrowni i sprzedaży taniej energii z niej do naszego kraju. Na razie bez skutku. Elity nadwiślańskie zgodnie z wolą pruską, którą to postawę potępił swego czasu Roman Dmowski – bardziej nienawidzą Rosji, niż kochają Polskę. Budowa elektrowni atomowej oznaczać by mogła kres marzeń o Königsbergu, czego ukształtowane często przez niemieckie instytucje nadwiślańskie kliki polityczne nie raczą dostrzec. Traktują to jako zagrożenie dla NATO i UE, niż jako szansę dla Polski. A miasto Kaliningrad nawet w oficjalnych komunikatach nazywają prowokacyjnie Królewcem, manifestując tym samym poparcie dla Niemiec i narażając się na gniew Rosji. Dlatego pewnie dopiero chińska inicjatywa Jednego Pasa i Jednej Drogi, zwłaszcza po przewartościowaniu geopolitycznej szachownicy po roku 2025, będzie szansą na współpracę pomiędzy być może suwerenną wtedy już Polską i Rosją, także transgraniczną z Obwodem Kaliningradzkim.

Niemcy, Rosja i kwestia Polska w kontekście eksklawy kaliningradzkiej

Obwód Kaliningradzki to klin wbity w trwałość idei zbliżenia niemiecko-rosyjskiego. Jego istnienie w granicach Rosji jest gwarantem niemieckiego knucia przeciwko temu państwu i jego eksklawie. Ten okręg jako terytorium państwa rosyjskiego to także nasz potencjalny sojusznik w sporze z Niemcami o przynależność naszych Ziem Odzyskanych, co swego czasu trafnie zdiagnozował wybitny, aczkolwiek przemilczany działacz narodowy Jan Bohdanowicz. I tylko caryca Elżbieta Romanowa, która w 1759 roku inkorporowała Prusy Wschodnie do Rosji, a obecnie upamiętniona jest w formie pomnika na koniu w mieście portowym Bałtyjsk na terenie Obwodu Kaliningradzkiego, zapewne z troską spogląda z cokołu w przyszłość, by ponownie nie doszło w niej do kolejnego „Cudu domu Brandenburskiego”. A tu chińskie interesy są wyraźnie sprzeczne z angielskimi i anglosaskimi w ogóle, więc historia powtórzyć się już tym razem nie powinna.

Marcin Hagmajer

Bardziej kochajmy Polskę, niż nienawidźmy Rosji, to i Rosja nas polubi, zaś wtedy to Niemcy obejdą się smakiem.


Dziękujemy za zainteresowanie naszym czasopismem. Liczymy na wsparcie informacyjne: Państwa komentarze i polemikę z naszymi tekstami oraz nadsyłanie własnych artykułów. Można nas również wpierać materialnie.

Dane do przelewów:
Instytut Badawczy Pro Vita Bona
BGŻ BNP PARIBAS, Warszawa
Nr konta: 79160014621841495000000001

Dane do przelewów zagranicznych:
PL79160014621841495000000001
SWIFT: PPABPLPK

MH_13-14

NRD jako niewykorzystany mur obronny Polski przed zachodnioniemieckim rewizjonizmem

Mur Berliński i państwo NRD mogły i powinny odgrywać dla nas rolę muru obronnego przed zachodnioniemieckim rewizjonizmem, podobną do roli Korei Północnej w strategicznej koncepcji ChRL przed amerykańską armią stacjonującą w Korei Południowej. Przez brak własnej strategii i wyobraźni straciliśmy ową szansę i w konsekwencji – także własną suwerenność.

11-12-13-Marcin-Hagmajer

Niewykorzystana geopolityczna szansa, czyli przyczyny klęski koncepcji sojuszu ChRL – PRL

Nawet najlepszy potencjał może być zmarnowany, gdy w narodzie zabraknie świadomego organizatora systemu. Chińczycy mają swoje elity i są już światowym liderem, który niedługo zdominuje słabnące Stany Zjednoczone Ameryki Północnej (SZAP). My natomiast nie mamy własnych elit i jesteśmy systemem neokolonialnym. Gdzie zatem popełniliśmy błąd?

Manifest-6-7

Od redakcji

2 czerwca 2021 r. Huawei Technologies zaprezentował nowy system operacyjny HarmonyOS1. Jest to bez wątpienia przełomowe wydarzenie, gdyż mamy tu do czynienia z systemem, który po raz pierwszy w historii rewolucji naukowo-technicznej ostatnich dziesięcioleci nie wyszedł ze Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, lecz z Chin. Co więcej, HarmonyOS jako jeden system potrafi obsłużyć wiele różnych urządzeń, czyli zarówno telefony, laptopy, jak i tablety. Ma być ponadto systemem typu Open Source, czyli wolnego dostępu. Firma zapowiedziała także, że planuje dać użytkownikom możliwość aktualizowania pojedynczych komponentów w ich urządzeniach, dzięki czemu nie będą musieli regularnie wymieniać go na nowszy, jak to się dzieje obecnie.

Wydarzenie to jest częścią fundamentalnej zmiany geopolitycznej, która dokonuje się na naszych oczach. Po 200 latach panowania Anglosasów i ich ideologii, ciężar świata przenosi się znowu na kontynent. Znakiem dogorywania władzy, a przede wszystkim ideologii Anglosasów, jest reakcja Josepha Bidena, który po prezentacji z 2 czerwca niemal natychmiast zapowiedział blokadę HarmonyOS w Stanach Zjednoczonych… Państwo, które walczyło o wolny handel na całym świecie jawnie i otwarcie zapowiada zamknięcie swojego rynku na konkurencyjny produkt… Stanowi to oczywiście kontynuację propagowanych wcześniej przez Donalda Trumpa idei „America First! i Buy American!”.

Zachowanie Amerykanów potwierdza diagnozę wielu krytycznych obserwatorów wojny ideologicznej, że propagowanie wolnego rynku i handlu leży w interesie tych, którzy mają przewagę ekonomiczną nad innymi i chcą podbijać obce rynki. Robiła to skutecznie Wielka Brytania, robiły to Stany Zjednoczone. Po przegranych dwóch wojnach światowych robili to także Niemcy, którzy przez ostatnie dekady żyli głównie z eksportu.

Cóż, maski opadły, a świat czekają duże zmiany.

Niedawno niemiecki portal German Foreign Policy opublikował ciekawą analizę na temat tego, jak to czołowi niemieccy ekonomiści i media biznesowe wskazują na globalną „narastającą tendencję” do protekcjonizmu, co jest postrzegane tam jako główne zagrożenie dla niemieckiego przemysłu2. Niemcy, jak żadne rozwinięte państwo, są zależne od eksportu. Instytut Gospodarki Niemieckiej w Kolonii (Kölner Institut der deutschen Wirtschaft, IW) obliczył, że wartość handlu zagranicznego Republiki Federalnej, a konkretnie wolumen importu i eksportu, odpowiada około 88 proc. niemieckiego produktu krajowego brutto (PKB). Przy czym „stopień otwartości” gospodarek narodowych w krajach OECD wynosi średnio tylko 59 proc. „Prymusem” jest natomiast Polska, która ze swoim „stopniem otwartości”, obliczanym na 106 proc. PKB, ma wyższą wartość handlu zagranicznego niż wielokrotny mistrz świata w eksporcie, Niemcy. Z drugiej strony, Wielka Brytania i Francja mają znacznie niższe kwoty handlu zagranicznego, odpowiednio 64 i 65 proc.; w Japonii jest to tylko 35 proc., w przypadku USA zaś zaledwie 26 proc.

Z tej analizy wynika, że podczas gdy „stopień otwartości” Polski wynosi 106 proc. PKB, to Stanów Zjednoczonych – tyle komunikujących o wolnym handlu światowym – tylko 26 procent… Komentarz jest zbędny.

W związku ze zmieniającą się konstelacją powody do obaw mają więc nie tylko Amerykanie, ale także Niemcy. Od prawie 150 lat realizują one ideę „międzynarodowego podziału pracy”, który ma polegać na tym, że mają być krajem wysoko rozwiniętym przemysłowo i swoje towary będą eksportować na cały świat. Inne kraje natomiast mają być taśmą produkcyjną dla ich przemysłu i/lub dostawcami produktów rolnych i surowców, będąc pozbawionymi własnych elit gospodarczych i technologicznego know how. Już od dawna mówi się o tym, że niemiecki model gospodarki opartej na eksporcie narusza równowagę handlową i ogólnie gospodarczo-społeczną między państwami. Skoro inni produkują mniej albo rzeczy o niższej wartości, to żeby móc kupować niemieckie produkty, muszą się zadłużać. Niemcy eksportują bezrobocie do innych państw i tym samym skutkujące tym długi, co widać było podczas kryzysu euro. Sytuacja jest szczególnie dramatyczna, jeśli chodzi o bezrobocie wśród ludzi młodych. Z danych Eurostatu za IV kwartał 2020 roku wynika, że największe bezrobocie panuje w Grecji, Włoszech i Hiszpanii3. Według danych Eurostatu z listopada ubiegłego roku bezrobocie w Hiszpanii jest największe w całej Unii Europejskiej i wynosi 16,4 proc. Jest to ponad dwa razy więcej niż unijna średnia szacowana na 7,5 proc. Jeszcze bardziej dramatycznie wygląda stopa bezrobocia wśród hiszpańskiej młodzieży, gdyż sięga ona 40,9 proc.4.

Niemieccy analitycy wskazują, że wielkość niemieckiego eksportu będzie się zmniejszać. Pociągnie to za sobą albo zmniejszenie niemieckiej produkcji, albo zmianę funkcjonowania jej gospodarki, która wreszcie skoncentruje się na zaspokajaniu popytu wewnętrznego. Piszemy „wreszcie”, gdyż trudno nie dostrzec, że od ponad 100 lat paradygmatem niemieckich strategów jest walka z inflacją, m.in. poprzez ograniczanie rodzimej siły nabywczej i eksportowanie inflacji do innych krajów. Niezależnie od drogi, którą wybiorą Niemcy, będzie to miało oczywiście bezpośrednie skutki dla nas. Polska gospodarka jest całkowicie uzależniona od Niemiec i stanowi element w niemieckim łańcuszku dostaw. Polscy przedsiębiorcy muszą sobie z tego zdawać sprawę i zawczasu poszukać alternatywy. Naszym zdaniem – oczywiście w Azji, w tym przede wszystkim w Chinach.

Nowy Jedwabny Szlak stanowi zakończenie 150-letnich marzeń Niemców nad podporządkowaniem sobie całej Eurazji. Mieli tego dokonać poprzez współpracę z Rosją lub podporządkowanie jej sobie i zawłaszczenie rosyjskich surowców. Dzięki temu mieli rzucić sobie do stóp całą Europę kontynentalną i ewentualnie część Azji – w zależności od koncepcji. Pomysł ten prawdopodobnie nigdy się nie zrealizuje, a jeśli nawet, to nie w naszym wieku. To Chiny tworzą największy na świecie projekt geopolityczny, budując międzykontynentalny szlak handlowy, który ma połączyć dziesiątki państw z Azji i Europy.

Temu projektowi patronuje jednocześnie zupełnie nowa ideologia, bo oparta na współdziałaniu suwerennych państw. Sercem chińskich koncepcji stosunków międzynarodowych jest pojęcie guanxi, tłumaczone jako „relacja”. Idea ta podkreśla rolę wzajemności praw i obowiązków, jak również wzajemnego zaufania. Kładzie ona nacisk na osobiste relacje i elastyczność postanowień, które mają jak najlepiej odpowiadać wzajemnym interesom. Idea guanxi wynika z konfucjanizmu, który głosi, że lepiej jest unikać sporu lub go mediować niż iść do sądu. Dobre relacje osobiste są ważniejsze niż prawa i umowy.

Z tego względu, Nowy Jedwabny Szlak, czyli inicjatywa Jednego Pasa, Jednej Drogi, jest dużą szansą dla nas, wywodzących się z kultury opartej na relacjach i niechętnie nastawionej do formalizmu. Skorzystamy z tego projektu pod warunkiem, że rozwiniemy umiejętność definiowania własnych interesów i ich pilnowania.

Kończy się więc epoka „końca historii”, kiedy to jedynym celem państwa polskiego było przystąpić do UE i NATO; kiedy to szczytem marzeń milionów Polaków był wyjazd do pracy zagranicę albo praca w Polsce w zagranicznej korporacji, ewentualnie – dla bardziej ambitnych – produkcja podzespołów dla niemieckich firm. Ciężar świata przenosi się do Chin, a nasz kraj znajduje się w kluczowym punkcie Jednego Pasa, Jednej Drogi. To dla nas niebywała szansa, jak również wyzwanie.

Ten numer czasopisma ma stanowić głos w dyskusji nad realizacją naszych strategicznych interesów, czyli maksymalnym wykorzystaniem szans związanych z Wiekiem Azji, który realizuje się już na naszych oczach. Zapraszamy do lektury!

1 Kanał YouTube Huawei Mobile, nagranie pt. HUAWEI HarmonyOS & New Products Launch
https://youtu.be/o3yJJQbLHWE?t=1800 [dostęp: 12.07.2021].

2 Die Ängste des „Exportweltmeisters“, 9.08.2021, https://www.german-foreign-policy.com/news/detail/8682/ [dostęp: 9.08.2021].

3 Największy spadek zatrudnienia w UE. Młodzi wpadają w stan gorszy niż bezrobocie, 29.04.2021 https://www.money.pl/gospodarka/najwiekszy-spadek-zatrudnienia-w-ue-mlodzi-wpadaja-w-stan-gorszy-niz-bezrobocie-6634290413394848a.html [dostęp: 9.08.2021].

4 Hiszpania liderem bezrobocia wśród młodych w Europie, 26.01.2021, https://www.pulshr.pl/rekrutacja/hiszpania-liderem-bezrobocia-wsrod-mlodych-w-europie,79101.html [dostęp: 9.08.2021].


Dziękujemy za zainteresowanie naszym czasopismem. Liczymy na wsparcie informacyjne: Państwa komentarze i polemikę z naszymi tekstami oraz nadsyłanie własnych artykułów. Można nas również wpierać materialnie.

Dane do przelewów:
Instytut Badawczy Pro Vita Bona
BGŻ BNP PARIBAS, Warszawa
Nr konta: 79160014621841495000000001

Dane do przelewów zagranicznych:
PL79160014621841495000000001
SWIFT: PPABPLPK