Nowoczesna myśl narodowa:
Kim jesteśmy i o co walczymy?
Dociekanie istoty rzeczy i poznawanie praw rządzących światem jest kluczowe dla efektywnego panowania nad sobą i otoczeniem. Wyczuwał to doskonale Rzymianin Piłat. Kiedy Podsądny wyłożył mu koncepcję Królestwa Prawdy, to zadumał się i zapytał: „Cóż to jest prawda?”. To klasyczne zagadnienie związku pomiędzy problemami poznawczymi, a podejmowaniem dobrych/właściwych decyzji (wielkich i mniejszych) wymaga nieustannego pogłębiania. W tych oto słowach moglibyśmy wyrazić to, co nas zmotywowało do założenia nowego czasopisma.
Gdzie się nie obrócimy, widzimy i słyszymy różnego rodzaju pół-, ćwierć- i pseudo prawdy, które podawane nam są jako „najprawdziwsza prawda” i „oczywista oczywistość”. I kiedy jedne osoby przedstawiane nam jako autorytety powołują się na argumenty rzekomo naukowe, inne w tym samym czasie obwieszczają, że żyjemy w epoce postprawdy…
Każdy, kto choć trochę orientuje się w zagadnieniach PR, dobrze wie, że wszystkie te zabiegi służą tylko i wyłącznie temu, by nam coś sprzedać – w sensie dosłownym lub przenośnym. Strategia ta sprawdzi się, gdy „klient” określony komunikat uzna za prawdę dla siebie.
My nie jesteśmy handlarzami idei. Nie chcemy, by nam bezkrytycznie wierzono. Jesteśmy grupą pasjonatów cywilizacji łacińskiej, której podstawowym credo jest: ETYKA przed prawem, POZNANIE przed ideologią. Chcemy konsekwentnie wskazywać, że to nie wszystko jedno, co uznajemy za prawdę. Że pewne argumenty są trafniejsze od innych. Że niektóre teorie mogą być bardziej diagnostyczne niż te, które są czasem wręcz nachalnie propagowane. I że zanim podejmiemy decyzję na podstawie „najprawdziwszych prawd”, lepiej się zastanowić nad jej skutkami. Bo jak mądrze mawiał klasyk:
idee MAJĄ konsekwencje.
Nasze czasopismo jest pomyślane jako zaproszenie do dyskusji i wymiany myśli. Przyświeca nam przekonanie, że żaden śmiertelnik nie ma monopolu na prawdę. A dążenie do niej jest możliwe tylko jako dia-logos, czyli wspólne szukanie lepszego argumentu. Rozdmuchane ego czy postawy narcystyczne, funkcjonujące w paradygmacie mono-logu, uniemożliwiają takie wspólne poszukiwanie prawdziwej wiedzy.
Dlaczego myśl narodowa i co to oznacza, że jest ona nowoczesna?
Naród jest dla nas wspólnotą dziejów, języka i kultury, które odziedziczyliśmy po naszych przodkach. I tylko od nas zależy, co przekażemy kolejnym pokoleniom. Czy będą z nas dumne i potraktują jako wzór do naśladowania? Czy też wręcz przeciwnie – przejdziemy do historii Polski jako ci, którzy zmarnotrawili wszystko to, co w pocie czoła i w pełnej ofiarności wypracowali nasi przodkowie? Pamiętajmy też, że od nas zależy, jak liczne zrodzimy kolejne pokolenie – nawet najwspanialsze tradycje wymagają świadków i kontynuatorów!
Naród, aby się rozwijał, musi „myśleć”. Musi mieć pomysł na siebie, na swoje miejsce w świecie, na to, co chce dać innym narodom i czego pragnie w zamian. Musi wiedzieć, co jest ważne, o co warto i trzeba walczyć, i jak walczyć. Takiej pracy myślowej nie są w stanie wykonać li tylko specjaliści. W XXI w. w proces myślowy muszą być włączone szerokie kręgi społeczne. Dotyczy to nie tylko humanistów, ekonomistów czy psychologów, ale także inżynierów – silny naród musi mieć własną myśl techniczną.
Ta ostatnia kwestia oczywiście ściśle wiąże się z nowoczesnością. W naszej epoce o pozycji narodu nie decyduje wielkość terytorium i powierzchnia gruntów ornych. Podstawą funkcjonowania mocarstw jest posiadanie i umiejętne zarządzanie nowoczesną wiedzą, jak również sterowanie sobą i otoczeniem na podstawie tej wiedzy.
Chcemy sprawić, by Polacy poczuli się częścią tysiącletniego już procesu zwanego „Polską” i by pragnęli twórczo ten proces przekuwać w przyszłość. Chcemy jednocześnie podzielić się wiedzą, którą posiadamy, jak również dowiedzieć się wielu rzeczy od Państwa, byśmy wspólnie budowali siłę i potęgę naszego narodu. Chcemy obudzić w rodakach poczucie odpowiedzialności nie tylko za nasz naród, ale także za społeczność ogólnoludzką. Przez ostatnie trzydzieści lat żyliśmy korzystając z idei, kapitału i know-how wypracowanego przez inne narody. Najwyższy czas, żebyśmy także i my wnieśli coś więcej niż zdrową żywność i (tanią) siłę roboczą do ogólnoświatowego dziedzictwa.
Niech MYŚL nas prowadzi!